Archiwum czerwiec 2003


cze 30 2003 jezioro
Komentarze: 1

 

Dziś był zajeb.. dzień. Wczoraj sprowadziłem sobie mojego "Malucha". Jeździ się całkiem fajnie. Na jazdę próbną wziąłem dwóch kolegów i pojechaliśmy nad jezioro. Miejscówa całkiem fajna. Jezioro wygląda tak ,że oprócz głównej plaży jest parę małych pomiędzy trzciną. Znaleźliśmy jedną pustą. Spad do wody łagodny. Na jeziorze obok nie wolno pływać ,bo co roku ktoś się tam topi. W każdym razie powylegiwaliśmy się na słońcu ,popływali ,pochlapali i porzucali się mokrym piaskiem. Potem oglądaliśmy cud polskiej techniki ,czyli właśnie "Malucha" - silnik ,bagażnik (: Potem powrót przebiegał bez kłopotów ,choć spotkałem się z przykładem legendarnego już chamstwa polskich kierowców.

Za niecały tydzień jadę w góry i czuję się świetnie. Tak apropos ciekawe czy dziś w nocy będę cierpiał z powodu tego ,iż nie wziąłem kremu do opalania (:

gzybu : :
cze 27 2003 Liczby
Komentarze: 0

 

Sądząc po liczbie wpisów ,czytelników moich blogów jest coraz mniej. Może jest to spowodowane dziwnymi porami umieszczania notek (najlepiej wklejać 10.00-15.00). Ale sądzę ,że sprawa wygląda tak blog Millera był śmieszny ,ale pomysł się wypalił ,(mimo zmiany formy po I serii) ,do drugiego bloga zaglądnęli ci ,którzy chcieli poznać "tego ,co pisze o Millerze" ,a gdy okazało się ,że to zwykły pamiętnik dało sobie spokój. Oczywiście piszę też dla siebie ,nieobce jest mi pisanie "do szuflady" ,ale miłą motywacją do tworzenia są wpisy gości. To tak jak zespół muzyczny ,który gra w garażu i mu z tym dobrze ,ale jak zorganizuje koncert ,to chce ,by ktoś na niego przyszedł.

 

Chciałbym jeszcze odnieść się do zarzutu iż zastosowanie przeze mnie określenia "mam już dość " ,jest banalne. Sam też tak to nazwałem w jednym z wcześniejszych wpisów ,ale ten blog to nie przemyślana literatura ,tylko impresja (uchwycenie chwili) ,a to jak się czuję jednego dnia może nie mieć nic wspólnego z tym jak się będę czuł dnia następnego.

 

A na sam koniec ,by ten blog nie był tak ciężkostrawny napiszę ,że ułożyłem sobie irokeza a'la Beckham (choć miałem kiedyś ,wcześniej niż on podobną fryzurę) i czuję się z tym dobrze.

gzybu : :
cze 27 2003 Dziś...
Komentarze: 0

Dzisiaj grałem w koszykówkę ,jak na osobę ,która nie grała przez ponad rok szło mi całkiem nieźle. Zmęczony wróciłem do domu ,wziąłem kąpiel i jest OK. Może te wakacje nie będą takie złe. Dzisiaj jeszcze raz wyjdę na dwór. Oby nie ogarnęła mnie nuda ,bo ona jest dołująca (i nałogotwórcza).  Teraz słucham jakieś elektroniki tworzonej na komputerze ,wczoraj raczyłem się Black Metalem. To by było na tyle.

gzybu : :
cze 26 2003 Zombie
Komentarze: 1

Mam kurwa wszystkiego dosyć. Miałem iść spać ,ale po co ? By znów się obudzić i przeżyć jeszcze jeden szary dzień ,którego jedynym wesołym akcentem może być piwo i papierosy. By zmagać się z problemami codziennymi ,które mi wydają się kłopotami nie do ominięcia. Niby wszystko mam : młody ,zdrowy ,bez kłopotów z gotówką ,dobry w nauce ,z poczuciem humoru .. ale wewnątrz czuję pustkę. I przez to się staczam znowu palę ,nie golę się ,a najmilszą konwersacją z kolegą jest powiedzenie mu ,że jest zwykłym ,nic nie znaczącym gnojem. I tak siedzimy koło blokowiska z "fajkami" ,czasem z piwem i się bluzgamy. Jestem już stary ,w przedszkolu miałem w sobie ogromne pokłady szczęścia ,potem już było coraz gorzej. Te wakacje miną szybko i szaro ,potem znów jedynym impulsem każącym mi wykazywać jakąkolwiek aktywność będzie szkoła. Wiem ,że z tych moich dziecinnych problemów będę się za parę lat śmiał ,ale to pewnie dlatego ,bo wtedy będzie jeszcze gorzej. Kiedyś myślałem ,że wyjściem byłoby samobójstwo . Ale skąd mam wiedzieć ,że potem będzie lepiej poza tym jestem tchórzem i raczej się nie odważę...Ludzie różnie się uszczęśliwiają :religia (otumanianie się) ,alkohol (otumanianie się) ,szczęście życia codziennego (brak), osiągnięcia (brak). Już w podstawówce odczułem ,że jestem tym gorszym ,asem z WF-u nie byłem ,po nogę miałem po operacji wycięcia nowotworu (tego dresiarza co teraz mnie uczy WF-u też nie lubię) . Koniec podstawówki, początek liceum - wesołe czas nalewkowania ,palenia i bezsensownych rozmów. Wtedy odkryłem pustkę tego środowiska i własną pustkę. Więc może by się tak dostosować się do ogółu ? O.K. udało się .. i wtedy  przestałem być sobą ,teraz już straciłem jakąkolwiek nadzieję na zmianę ,na lepsze życie. Ja już nie żyję ,ja trwam.

 

Koniec spowiedzi ,nie pomogło

 

gzybu : :
cze 26 2003 Pada...
Komentarze: 3

 

Zaczęło padać ,a ja miałem nadzieję ,że wybiorę się popływać :( . Posprzątałem w pokoju ,chyba pierwszy raz od miesiąca. Zacząłem szukać przyjemności w rzeczach prostych typu ćwiczenie ,sprzątanie. Najszczęśliwsi są ludzie prości ,których życie wygląda praca-dom-kościół ;a bogaci aktorzy i muzycy popełniają samobójstwa z jakiś głupich powodów typu "mam już dość".

Z rzeczy nie związanych bezpośrednio ze mną interesuje mnie przyszły zjazd SLD ,może (choć wątpię) nastanie obalenie liberalnych towarzyszy i "pałeczkę" przejmą młodzi. Mam centrolewicowe poglądy (spodziewaliście się jakiś skrajnych ?) ,ale ze wstąpieniem do partii poczekam ,aż SLD przerżnie wybory w 2005 r,może ta sytuacja podziała oczyszczająco. Chciałbym ,by ta partia była na wzór tych z zachodnich państw ,a nie bandą farbowanych komuchów.  

gzybu : :