Komentarze: 0
Sądząc po liczbie wpisów ,czytelników moich blogów jest coraz mniej. Może jest to spowodowane dziwnymi porami umieszczania notek (najlepiej wklejać 10.00-15.00). Ale sądzę ,że sprawa wygląda tak blog Millera był śmieszny ,ale pomysł się wypalił ,(mimo zmiany formy po I serii) ,do drugiego bloga zaglądnęli ci ,którzy chcieli poznać "tego ,co pisze o Millerze" ,a gdy okazało się ,że to zwykły pamiętnik dało sobie spokój. Oczywiście piszę też dla siebie ,nieobce jest mi pisanie "do szuflady" ,ale miłą motywacją do tworzenia są wpisy gości. To tak jak zespół muzyczny ,który gra w garażu i mu z tym dobrze ,ale jak zorganizuje koncert ,to chce ,by ktoś na niego przyszedł.
Chciałbym jeszcze odnieść się do zarzutu iż zastosowanie przeze mnie określenia "mam już dość " ,jest banalne. Sam też tak to nazwałem w jednym z wcześniejszych wpisów ,ale ten blog to nie przemyślana literatura ,tylko impresja (uchwycenie chwili) ,a to jak się czuję jednego dnia może nie mieć nic wspólnego z tym jak się będę czuł dnia następnego.
A na sam koniec ,by ten blog nie był tak ciężkostrawny napiszę ,że ułożyłem sobie irokeza a'la Beckham (choć miałem kiedyś ,wcześniej niż on podobną fryzurę) i czuję się z tym dobrze.