Komentarze: 0
No ,jutro wyjeżdżam w góry. Nie nie będę pił i palił ,będę grzeczny i spokojny. Ha ,ha ,ha ,ha ,ha,ha ,ha ,ha ,ha,ha ,ha ,ha ,ha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No ,jutro wyjeżdżam w góry. Nie nie będę pił i palił ,będę grzeczny i spokojny. Ha ,ha ,ha ,ha ,ha,ha ,ha ,ha ,ha,ha ,ha ,ha ,ha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziś kolejny fajny dzionek Nie mogę przestać palić ! (nie to ,że nie umiem ,bo jak wyjeżdżam z miasta ,to nie palę w ogóle) ,ale jak powiedział mój znajomy buddysta na coś umrzeć trzeba ,to oczywiście żart do rzucenia (definitywnego) przymierzam się po wakacjach (choć będzie trudno ,bo ok. 85% moich znajomych pali). Dziś znalazłem sposób ,by mój "Kaszlak" nie zdychał - ssanie na pierwszym zakręcie ,a potem nie schodzić poniżej 60 km/h. Zdechł mi tylko raz ,bo byłem na górce i nie mogłem puścić hamulca i przygazować ,bo by się mi stoczył. Mój znajomy był u fryzjera ,ja się zastanawiam ,czy nie zapuścić sobie znowu długich włosów ,ale wszyscy mi mówili ,że w średnich wyglądam lepiej ,może zrobię sobie jakieś dziwne ,niesymetryczne cięcie ? Albo nie ,po ch.. kombinować ,jest dobrze jak jest (jeż z średnich włosów ,końcówki rozjaśnione) ,więc nie będę ruszał. Swoją drogą ,dlaczego fryzjerzy mają manię przycinania krótko boków ? Jak ktoś (np.: ja) woli dłuższe z boku ,to oni i tak zrobią swoje. Jak byłem młodszy ,to nie było problemu ,maszynka i nie ma włosów ,nie ma problemu !! Za 3 dni wyjeżdżam z kolegami w góry i przydałoby zrobić zakupy i przygotować płyty. Jakie ? - rock ,rock i jeszcze raz rock !!! (w różnych odmianach od britpopu do black metalu). No to na tyle ,do zobaczenia za 3 ,może 13 dni .
Dzisiaj znowu pogoda odpi... (nawaliła) ,a już myślałem ,że czeka mnie tydzień wylegiwania się w słońcu nad jeziorem. Czemu Polska nie może leżeć na Półwyspie Iberyjskim ? Nasi przodkowie się nie postarali! Teraz leżę i się nudzę ,chociaż... słucham któryś raz z rzędu świetnej piosenki Breed 77 - La Ultima Hora (the final hour) ,trochę zajeżdża System of a Down ,ale i tak dawno nie słyszałem tak dobrego utworu. Wczoraj gdy ją prawie ściągnąłem zabrakło źródeł i musiałem zacząć od nowa (pier.. KaZaa). Swoje robi też teledysk widać w nim prawdziwy zespół rockowy ,a nie podkręcony boysband w stylu Linkin Park. Teledysk puścił jakiś Helmut na Onyx'ie. Zaczęło się wypogadzać ,więc może czeka mnie kolejny wesoły dzionek ?
Dziś był zajeb.. dzień. Wczoraj sprowadziłem sobie mojego "Malucha". Jeździ się całkiem fajnie. Na jazdę próbną wziąłem dwóch kolegów i pojechaliśmy nad jezioro. Miejscówa całkiem fajna. Jezioro wygląda tak ,że oprócz głównej plaży jest parę małych pomiędzy trzciną. Znaleźliśmy jedną pustą. Spad do wody łagodny. Na jeziorze obok nie wolno pływać ,bo co roku ktoś się tam topi. W każdym razie powylegiwaliśmy się na słońcu ,popływali ,pochlapali i porzucali się mokrym piaskiem. Potem oglądaliśmy cud polskiej techniki ,czyli właśnie "Malucha" - silnik ,bagażnik (: Potem powrót przebiegał bez kłopotów ,choć spotkałem się z przykładem legendarnego już chamstwa polskich kierowców.
Za niecały tydzień jadę w góry i czuję się świetnie. Tak apropos ciekawe czy dziś w nocy będę cierpiał z powodu tego ,iż nie wziąłem kremu do opalania (:
Sądząc po liczbie wpisów ,czytelników moich blogów jest coraz mniej. Może jest to spowodowane dziwnymi porami umieszczania notek (najlepiej wklejać 10.00-15.00). Ale sądzę ,że sprawa wygląda tak blog Millera był śmieszny ,ale pomysł się wypalił ,(mimo zmiany formy po I serii) ,do drugiego bloga zaglądnęli ci ,którzy chcieli poznać "tego ,co pisze o Millerze" ,a gdy okazało się ,że to zwykły pamiętnik dało sobie spokój. Oczywiście piszę też dla siebie ,nieobce jest mi pisanie "do szuflady" ,ale miłą motywacją do tworzenia są wpisy gości. To tak jak zespół muzyczny ,który gra w garażu i mu z tym dobrze ,ale jak zorganizuje koncert ,to chce ,by ktoś na niego przyszedł.
Chciałbym jeszcze odnieść się do zarzutu iż zastosowanie przeze mnie określenia "mam już dość " ,jest banalne. Sam też tak to nazwałem w jednym z wcześniejszych wpisów ,ale ten blog to nie przemyślana literatura ,tylko impresja (uchwycenie chwili) ,a to jak się czuję jednego dnia może nie mieć nic wspólnego z tym jak się będę czuł dnia następnego.
A na sam koniec ,by ten blog nie był tak ciężkostrawny napiszę ,że ułożyłem sobie irokeza a'la Beckham (choć miałem kiedyś ,wcześniej niż on podobną fryzurę) i czuję się z tym dobrze.